SIDS nie jest chorobą, jest raczej diagnozą stawianą w pewnych szczególnych okolicznościach śmierci niemowlęcia. Pojawia się nagle i nieoczekiwanie, bez sygnałów ostrzegawczych.
"Śmierć łóżeczkowa" (ang. cot death) to dość popularne w Polsce określenie zespołu nagłego zgonu niemowląt (z ang. Sudden Infant Death Syndrome - SIDS). Zespół ten został zdefiniowany w 1969 roku w Seattle w czasie II Międzynarodowej Konferencji na temat "Zespół nagłej śmierci niemowlęcia" jako nagła nieoczekiwana śmierć małego dziecka (poniżej pierwszego roku życia), które uważane było przez rodziców i lekarzy za całkiem zdrowe.
Aby śmierć dziecka została zakwalifikowana jako przypadek SIDS, w przeprowadzonych pośmiertnie badaniach musi zostać wykluczona jakakolwiek choroba, nieszczęśliwy wypadek czy niewłaściwe traktowanie przez rodziców. W tym celu osoba badająca przypadek zgonu małego dziecka (zazwyczaj lekarz) przeprowadza wywiad z rodzicami dotyczący historii rodzinnej i medycznej, dokonuje badania sceny śmierci, analizuje wyniki przeprowadzonej autopsji. Jeśli w wyniku tych wszystkich działań nie udaje się ustalić przyczyny zgonu, zostaje on uznany jako przypadek SIDS.
Przeprowadzone badania wykazały, że istnieje szereg czynników, które mogą w mniejszym lub większym stopniu wpływać na poziom ryzyka wystąpienia śmierci łóżeczkowej u danego dziecka. Są to czynniki związane z samym dzieckiem, jego rodziną, otoczeniem w jakim przebywa oraz ze sposobami sprawowania nad nim opieki.
Czynniki związane z samym dzieckiem.
SIDS najczęściej dotyka dzieci między 2 a 6 miesiącem życia (szacuje się, że na ten okres przypada 80-90 % wszystkich przypadków), później występuje coraz rzadziej, a po upływie pierwszego roku ryzyko jego wystąpienia praktycznie zanika. Zgony mają miejsce zwykle w nocy i wczesnym rankiem, sporadycznie we śnie w ciągu dnia. Śmierć łóżeczkowa częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek (w stosunku 1,5 do 1). Znaczenie może też mieć rasa dziecka. Otóż stwierdzono, że niemowlęta afroamerykańskie są 2,5 razy bardziej narażone na SIDS niż niemowlęta rodziców białych, zaś ryzyko wystąpienia tego zespołu u dzieci azjatyckich jest poniżej średniej. Ponadto bardziej narażone są dzieci, których poród miał niewłaściwy przebieg, dzieci urodzone z zamartwicy, wcześniaki, noworodki o niskiej masie urodzeniowej, z niską punktacją Apgar i z zaburzeniami oddychania po urodzeniu, dzieci pochodzące z ciąży mnogiej a także te, u których w przeszłości występowały już napady bezdechu lub sinicy bez widocznej przyczyny.
Czynniki związane z rodziną dziecka.
Dane statystyczne wskazują na większą częstotliwość występowania SIDS w rodzinach o złych warunkach socjoekonomicznych i socjodemokratycznych, a także wykazują pewną zależność od poziomu wykształcenia rodziców. Pewna grupa czynników wiąże się bezpośrednio z matką dziecka. Otóż bardziej narażone na SIDS są dzieci matek młodych (poniżej 20 roku życia), matek które w czasie ciąży piły alkoholu (jak dotąd nie określono dokładnie jakie dawki alkoholu są nieszkodliwe dla dziecka), paliły papierosy lub brały narkotyki. Również niewłaściwa opieka przedporodowa (lub jej brak) i krótkie okresy przerw między kolejnymi ciążami zwiększają ryzyko SIDS. Wyższe ryzyko wystąpienia śmierci łóżeczkowej dotyczy też dzieci w rodzinach, w których już wcześniej miała miejsce taka tragedia.
Czynniki związane ze sprawowaniem opieki nad dzieckiem.
Najważniejszym w tej grupie czynników, a według niektórych badaczy w ogóle najważniejszym czynnikiem wpływającym na poziom ryzyka SIDS, jest sposób układania dziecka do snu. Dość powszechnie uznaje się, że układanie niemowlęcia do spania w pozycji na brzuszku znacznie zwiększa (nawet dwukrotnie) prawdopodobieństwo wystąpienia śmierci łóżeczkowej. Dlatego w krajach zachodnich już od kilku lat zaleca się pozycję na plecach, ewentualnie na boku. Należy też unikać przegrzewania dziecka. Zbyt wysoka temperatura w pomieszczeniu, w którym ono śpi czy też nadmierne okrywanie kocami, zbyt ciepłe ubieranie może zwiększać poziom ryzyka SIDS.
Czynniki związane z otoczeniem dziecka.
Przypadki nagłego zgonu niemowląt częściej są odnotowywane w klimacie zimnym i umiarkowanym, a także w czasie chłodnych pór roku (jesień, zima), co można wiązać ze wzrostem zachorowań na choroby infekcyjne. SIDS częściej dotyka dzieci, które narażone są na przebywanie w środowisku palaczy. Badania wskazują, że ryzyko wystąpienia śmierci łóżeczkowej wzrasta z każdym dodatkowym palaczem w otoczeniu dziecka, z liczbą wypalanych przez nich dziennie papierosów i długością eksponowania niemowlęcia na działanie dymu tytoniowego. Na dzień dzisiejszy nikt na pewno nie, co jest przyczyną wystąpienia SIDS. Naukowcy z całego świata od wielu lat pracują intensywnie nad ustaleniem tej przyczyny. Powstało wiele teorii na ten temat, ale jak dotąd żadna z nich nie znalazła pełnego potwierdzenia.
Uszkodzenie pnia mózgu.
Jedna z teorii mówi, że SIDS jest skutkiem defektu pnia mózgu dziecka. W czasie przeprowadzonych badań, u niektórych dzieci zmarłych z powodu SIDS zidentyfikowane zostały pewne anomalie w regionie pnia mózgu, który kontroluje odbiór dwutlenku węgla. Gdy niemowlę śpi na brzuchu, dwutlenek węgla zostaje niejako uwięziony w przestrzeni pomiędzy jego twarzą a materacem, wskutek czego dziecko zaczyna wdychać ten gaz w nadmiernych ilościach. W takiej sytuacji większość dzieci po prostu się budzi, ale niektórym z nich defekt pnia mózgu uniemożliwia rozpoznanie zagrażającego życiu poziomu dwutlenku węgla.
Anomalia w kontroli ciśnienia krwi.
Inna teoria również wiąże SIDS z uszkodzeniem mózgu (zakłada ona, że defekt ten może podobnie jak powyżej dotyczyć pnia mózgu). Niektórzy badacze uważają, że pewna grupa dzieci, która umiera z powodu SIDS, wskutek takiego właśnie uszkodzenia nie może poradzić sobie z przywróceniem właściwego poziomu ciśnienia krwi, którego spadki w czasie snu występują u wszystkich niemowląt. Zgodnie z tym poglądem problemem nie jest więc niewydolność oddychania, ale niezdolność do przywrócenia przepływu krwi do najważniejszych organów, takich jak na przykład serce. Niektórzy są zdania, że zalecana obecnie pozycja układania dziecka do snu na plecach wspomaga pewne obszary mózgu w przywracaniu właściwego ciśnienia krwi.
Bezdech jako bezpośrednia przyczyna SIDS.
Bezdech to zaburzenie oddychania, które może wynikać z niedojrzałości lub uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Krótkie okresy bezdechu mogą wystąpić u każdego małego dziecka. Niebezpieczne są jednak sytuacje, kiedy bezdech trwa 15-20 sekund i dłużej. Konieczna jest wtedy natychmiastowa interwencja. Bezdechy występują najczęściej między 1 a 6 miesiącem życia, a po roku zazwyczaj zanikają.
Opóźnienia rozwojowe w systemie obronnym dziecka.
Pierwszy rok życia dziecka jest czasem szybkiego wzrostu i rozwoju. Dzieci rodzą się z prymitywnym systemem obronnym (potrafią unosić głowę, kopać, ruszać ramionami) i dopiero później rozwijają bardziej skoordynowaną zdolność do odsuwania swojego ciała od niebezpieczeństwa. Zdaniem niektórych badaczy pewne dzieci umierają, bo po prostu nie są zdolne same obronić się przed zagrażającymi ich życiu zdarzeniami takimi jak uwięzienie pod kocem.
Zaciśnięcie arterii szyjnej.
Naukowcy z Australii przedstawili pogląd, że zdarzenia SIDS mogą mieć miejsce kiedy dziecko śpiące na brzuchu próbuje unieść do góry głowę i dochodzi do uciśnięcia tętnicy szyjnej. Może to doprowadzić do odcięcia dopływu krwi do mózgu, a to z kolei może uszkodzić centra nerwowe, które pomagają kontrolować mimowolne funkcje organizmu takie jak oddychanie i w konsekwencji prowadzić do śmierci dziecka.
Infekcje dróg oddechowych wywołane przez bakterie.
Wykazano, że do wystąpienia śmierci łóżeczkowej predysponują zakażenia dróg oddechowych. SIDS występuje częściej w miesiącach zimowych, kiedy to wzrasta liczba takich zakażeń u dzieci. Autorzy hipotezy uważają, że SIDS wywołany jest przez zespół różnych toksyn bakteryjnych, które mogą współoddziaływać z innymi czynnikami. Na przykład przy zakażeniu wirusowym zakłócony zostaje proces naturalnego oczyszczania dróg oddechowych. Gromadzący się w nadmiarze śluz może stać się pożywką do namnażania bakterii, i taki proces może zachodzić właśnie w czasie snu dziecka. Kiedy stężenie toksyn przewyższy poziom krytyczny dla mechanizmów odpornościowych, dochodzi do wystąpienia SIDS. Może to tłumaczyć wyższe ryzyko śmierci łóżeczkowej u noworodków o obniżonej odporności np. u wcześniaków.
Zaburzenia rozkładu kwasów tłuszczowych.
Uważa się, że śmierć łóżeczkowa może wystąpić w sytuacji pojawienia się pewnych zaburzeń metabolicznych w organizmie, takich jak nieprawidłowy przebieg procesu rozkładu kwasów tłuszczowych w mitochondriach komórek. Zaburzenie to wynika z obniżonej aktywności pewnych enzymów biorących udział w procesie zużytkowania tłuszczów jako źródła energii.
Uwarunkowania genetyczne. Przyjmuje się, że w występowaniu SIDS istotną rolę odgrywać mogą czynniki genetyczne. Potwierdzeniem tego może być fakt, że zespół ten dotyka częściej rodzeństwo dzieci wcześniej zmarłych z tego samego powodu, a także jednoczesne zgony bliźniąt, głównie jednojajowych.
Zatrucie endorfinami.
Jest też teoria mówiąca, że SIDS może być wynikiem śmiertelnego zatrucia endorfinami. Są to substancje przekaźnikowe działające podobnie do morfiny. Ich nadmierne wydzielanie w centralnym układzie nerwowym może przyczynić się do śmierci dziecka. Przedstawione teorie stanowią zaledwie niewielką część wszystkich istniejących poglądów na temat etiologii SIDS. Jak widać rozważane są zaburzenia o rozmaitym pochodzeniu (neurologiczne, genetyczne, metaboliczne, immunologiczne itd.) Obecnie coraz powszechniejszy staje się pogląd, że na zaistnienie śmierci łóżeczkowej składa się wiele różnych przyczyn, że jest ona wynikiem więcej niż jednego problemu. W krajach wysoko rozwiniętych SIDS to jedna z głównych przyczyn zgonów wśród niemowląt. Jest tak dlatego, że w znacznym stopniu ograniczono tam umieralność małych dzieci z innych przyczyn. Dość rzetelnie prowadzone są statystyki, a kryteria rozpoznawania śmierci łóżeczkowej są ściśle przestrzegane. Wskaźniki dotyczące występowania SIDS wahają się tam średnio między 0,4 a 1,0 przypadków na 1000 żywych urodzeń. W USA co roku umiera z tego powodu około 3000 niemowląt, prawie 9 każdego dnia. W Wielkiej Brytanii około 7 każdego tygodnia. Trzeba pamiętać o tym, że w wielu krajach zachodnich już od lat prowadzi się działania mające na celu zmniejszanie ryzyka SIDS. Istnieją tam liczne organizacje, które szerzą wiedzę na temat śmierci łóżeczkowej wśród społeczeństwa, rodziców a także osób zajmujących się profesjonalnie opieką nad dzieckiem. Między innymi wydawane są rozmaite publikacje na ten temat, organizowane są konferencje, kampanie uświadamiające, sponsorowane są badania naukowe, zapewnia się wsparcie rodzinom dotkniętym tą tragedię. Działania te przynoszą widoczne rezultaty. Przykładowo zakrojona na szeroką skalę kampania "Back to Sleep" promująca układanie niemowląt do snu w pozycji na plecach sprawiła, że w ciągu kilku lat wskaźnik przypadków SIDS w Ameryce spadł o ponad 42%.Organizowane akcje mające na celu zapewnienie dziecku bezpiecznego snu skupiają coraz więcej zainteresowanych. Ostatnio na przykład dołączyło do nich kilka dużych firm, które mają w swojej ofercie sprzedaż łóżeczek dziecięcych wraz z wyposażeniem (m.in. IKEA). Firmy te mają zrezygnować z prezentowania łóżeczek wyposażonych w poduszki, kołderki i inne akcesoria, które mogą być zagrożeniem dla dziecka w czasie snu, będą natomiast dołączać do swojej oferty informacje o zagrożeniu jakie stwarzają dla niemowląt tego typu artykuły. Ponadto pojawiające się na zdjęciach katalogowych czy ulotkach małe dzieci przedstawiane będą zawsze w pozycji na plecach.
Sytuacja w Polsce wygląda niestety trochę inaczej. Nadal niewiele jest informacji na temat śmierci łóżeczkowej i sposobów zmniejszania ryzyka jej występowania, a dane dotyczące tego zjawiska u nas są niepełne. Niektóre z nich mówią, że na 1000 żywych urodzeń zdarza się około 2 przypadków SIDS, inne sugerują, że wskaźnik umieralności z tej przyczyny jest u nas niższy aniżeli w Europie zachodniej czy USA Może to być skutkiem nie rozpoznawania tego zespołu i braku pełnego postępowania diagnostycznego w sytuacjach nagłych zgonów niemowląt. Śmierć łóżeczkowa może dotknąć każde dziecko poniżej pierwszego roku życia, a dzisiejsza nauka nie zna odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób można zapobiec tej tragedii. Jednakże przestrzegając pewnych zaleceń dotyczących opieki nad niemowlęciem i zapewnienia mu odpowiednich warunków przed i po urodzeniu, można w znacznym stopniu zredukować ryzyko pojawienia się SIDS.
Układaj dziecko do snu na plecach.
To najważniejsza rzecz, jaką możesz zrobić. Spanie na brzuszku dwukrotnie zwiększa ryzyko SIDS. Pozycja na boku jest bezpieczniejsza niż twarzą w dół, ale ciągle nie tak dobra jak na plecach (leżąc na boku dziecko może obrócić się na brzuszek w czasie snu). Jeśli twoje dziecko cierpi na jakieś zaburzenia, na przykład ma problemy z oddychaniem, występują u niego wady twarzoczaszki lub dysplazja stawów biodrowych, zasięgnij rady lekarza, jak powinnaś układać je do snu. Pozycja na plecach może być dla niego niewskazana. Pamiętaj też o tym, że układanie dziecka na plecach jest zalecane tylko na czas snu. Poza tym okresem dziecko powinno spędzać jak najwięcej czasu na brzuszku, sprzyja to bowiem między innymi prawidłowemu ustawieniu głowy, rozwojowi mięśni grzbietu, kończyn, i jego ogólnej aktywności.
Zadbaj o bezpieczne miejsce snu dla dziecka.
Dziecko nie powinno być układane do snu na miękkim podłożu, na sofach, łóżkach wodnych czy na poduszkach. Materac w łóżeczku powinien być dosyć twardy. Nie należy umieszczać w łóżeczku kołder, poduszek, puchatych kocy, zabawek. Jeśli przykrywasz dziecko do snu kocykiem, zawiń go o brzegi materaca do wysokości piersi dziecka, tak by zapobiec przykryciu nim głowy niemowlęcia w czasie snu.
Dziecko powinno spać samo w łóżeczku.
Choć przyznaje się, że spanie w jednym łóżku rodziców z dzieckiem niesie ze sobą pewne korzyści, ostatnio zaczyna przeważać pogląd, że ryzyko jakie jest z tym związane (w czasie snu druga osoba może nieumyślnie przydusić dziecko) jest większe niż te korzyści. Dlatego zaleca się, aby dziecko nie dzieliło miejsca snu ani z dorosłymi ani z rodzeństwem. Zdecydowanie odradza się wspólne spanie, jeśli rodzice są palaczami. Najlepiej jest, gdy dziecko śpi w swoim łóżeczku, ale w tym samym pokoju co rodzice.
Nie przegrzewaj dziecka.
Pamiętaj o tym, aby w pokoju, w którym śpi niemowlę panowała odpowiednia temperatura. Nie należy dziecka zbyt ciepło ubierać ani okrywać do snu. Jeśli zauważysz, że dziecko jest spocone, ma wilgotne włosy, rumieńce na twarzy, szybko oddycha albo ma podwyższoną temperaturę, to mogą to być oznaki, że jest mu za gorąco (chyba, że są to objawy chorobowe).
Nie pal w czasie ciąży i nie pozwalaj palić przy dziecku.
Narażanie dziecka na oddziaływanie dymu papierosowego w znacznym stopniu zwiększa ryzyko SIDS. Nie pozwalaj innym osobom palić w pobliżu dziecka, a także zapobiegaj temu, by nie przebywało w pomieszczeniach, w których się pali.
Dbaj o siebie i swoje dziecko w czasie ciąży.
Nie pij alkoholu, nie bierz narkotyków ani nie zażywaj leków (chyba że lekarz uzna ich przyjmowanie za konieczne i bezpieczne w czasie ciąży). Dobrze się odżywiaj i regularnie poddawaj się badaniom medycznym.
Karm dziecko piersią, jeśli możesz.
Choć nie wykazano jednoznacznie, że karmienie piersią zmniejsza ryzyko SIDS, to jednak jest ono powszechnie zalecane, gdyż jak wiadomo ma korzystny wpływ na rozwój i zdrowie dziecka.
Odwiedzaj z dzieckiem lekarza.
Nie zapominaj o szczepieniach i wizytach kontrolnych. Jeśli u dziecka wystąpiły napady bezdechu, sinicy lub inne niepokojące objawy, koniecznie powiadom o tym lekarza. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej na temat śmierci łóżeczkowej lub właściwego sprawowania opieki nad małym dzieckiem, możesz skorzystać z kilku źródeł wiedzy. Możesz porozmawiać o tym ze swoim lekarzem rodzinnym, z pediatrą, neonatologiem, położną czy też z inną osobą, która z racji swojego zawodu zajmuje się profesjonalną opieką nad dzieckiem. Możesz też poszukać informacji w książkach i czasopismach poświęconych zdrowiu, rodzicielstwu i osiągnięciom nauk medycznych. Artykuły na ten temat można znaleźć w ogólnie dostępnych magazynach takich jak "Rodzice", "Twoje Dziecko", "Mamo, to ja", czy też w bardziej specjalistycznych publikacjach jak na przykład "Pediatria Polska", "Neurologia Dziecięca".